pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Wydrukowano: Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania. Niestety, na świecie są nie tylko Agnieszka Kublik i jej zagraniczni znajomi. Są też matki, są i dzieci. Także te małe, które noszą pieluchy:. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Tak na oko w wieku gimnazjalnym. Całym ciałem demonstrują ojcu a przy okazji i otoczeniu , że są tu, że zamówili, że jedzą, bo robią łaskę.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Koniec roku to okres medialnych podsumowań, refleksyjne spojrzenie wstecz na wydarzenia, które wraz z wybiciem w Sylwestra godziny dwunastej wylądują w starym pudle z napisem "zeszły rok". Czasem jednak wśród zalewu nudnych analiz i newsów niewiele się dzieje bo duża część świata - w tym politycy - ma wolne trafia się tekst, który w ospałym czytelniku wywoła ekscytację. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Udało się to Agnieszce Kublik, która publikując "Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom" w Gazecie Wyborczej z 28 grudnia roku sprowokowała burzę. Wiedziała, co robi, celowo "podkręcając" temat. Problem nie jest jednak z tych przemijających wraz z emocjami, a tym bardziej z wybiciem północy. Realnie istnieje. Kublik podzieliła się oburzeniem po wizycie w restauracji w centrum stolicy: "Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę.

Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Kublik znów "błysnęła". Tym razem nie w sprawie Smoleńska. Dała pokaz dzieciofobii?

Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Sadowska 6 stycznia Nasi amerykańscy znajomi są zszokowani, dla nich to po prostu brak kultury. Idąc z tokiem Pani myślenia, równie dobrze mogę zmienić tampona na środku ulicy, ponieważ do lazienki jest za daleko, a akurat jestem w potrzebie. Myślę sobie, że gdybym była matką, która wybrała się z małym dzieckiem na spotkanie ze znajomymi do restauracji, przewidziałabym każdą problematyczną sytuację. Jakie umazanie "gównem"??? Mój dyskomfort nie jest powodem wykluczenia go z kościoła. Pociąg był bezmiejscówkowy. Kublik, gdybym zauważyła fakt przewijania dziecka, tylko bym się uśmiechnęła i dalej kontynuowała rozmowę zamiast zwracać uwagę rozmówców na całe wydarzenie i robić z niego aferę. Jeżeli Pani nie widzi w takim zachowaniu nic złego, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom, to nie wiem kto i gdzie Panią wychowywał. Trzeba sobie uświadomić, że świat nie kręci się wokół mnie i mojego dziecka. Starsze dziecko zresztą zostało ogarnięte przez tatę i oprowadzane po pociągu, więc podróż umilało mi tylko jedno dziecko - które owszem, podśpiewywało, pokrzykiwało, dźgało mnie w ramię paluszkiem, nie było więc ciche i nieobecne. A może na blacie w kuchni? To nie jest felieton przeciwko matkom.

Może nie było nawet sposobności lub miejsca w toalecie, żeby operację przeprowadzić właśnie tam?

  • Ale to ich w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia.
  • Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.
  • Powodów i w tym przypadku może być wiele.
  • Anonimowy 13 marca
  • Nie chodzi o to, że ludzie chcą iść do restauracji i myśleć tam o jedzeniu, a nie o kupie w sąsiedztwie.

Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Tak na oko w wieku gimnazjalnym. Całym ciałem demonstrują ojcu a przy okazji i otoczeniu , że są tu, że zamówili, że jedzą, bo robią łaskę. Wielką łaskę, jeśli chcecie wiedzieć ojciec wolałby nie. Collegium Humanum. Copyright © Agora SA. Siedzimy ze znajomymi w restauracji. Jego plan jest inny, ale Rosja potrzebuje Trumpa. Prawnik Nawalnego aresztowany. Zabezpieczeniami w decyzje Bodnara.

Nie zawsze to z resztą musi być kupa. A może nie chcą zachęcać w ten sposób rodziców, żeby zabierali ze sobą niemowlęta, które czasem płaczą lub marudzą w najmniej odpowiednim momencie w czasie mszy? Jeśli nie potrafimy poświęcić np. Wiecie co robię Dobrze też wiedzieć, że nikogo oprócz nas to dziecko nie obchodzi. Podkreślam - karmienie jak najbardziej w każdym miejscu najlepszy przykład - karmiłam w InterCity, w przedziale z innymi pasażerami. A, jeszcze jedno.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Mój Facebook

Skoro mamusia ma dylemat że nie ma z kim zostawić swojego ukochanego bobaska nie idzie do restauracji. I wiecie co - jakoś to zniosłam. Czy przez to powinny siedzieć z opiekunami w domu i nigdzie nie wychodzić? Ale to ich w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia. Zacznijmy od tego, że nie jestem matką i z dużą dozą prawdopodobieństwa nigdy nie będę. Zaraz wedrze się w nią dziecko! Alina Ptak Widać wymiana pampersa z niespodzianką to dla nich normalka, nawet w restauracji, na oczach obcych. Ach, cała ta dyskusja ociera się o jakiś absurd. Nie dorabiajmy do chamstwa, ignorancji i bezmyslnosci teorii o przesladowaniach, bo chodzi wylacznie o to, zeby widziec drugiego czlowieka, a tej konkretnej matce akurat tego, by widziala cos wiecej poza czubkiem swojego nosa stanowczo zabraklo. Mój dyskomfort nie jest powodem wykluczenia go z kościoła. Etykiety: Agnieszka KublikdzieckoGazeta wyborczapampers w restauracjipampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom, Pampers z niespodziankąprzewijanie dziecka w restauracjipubliczne karmienie piersią. To nie jest tak, że mnie by zawartość pieluszki śmierdziała jakoś mniej. W końcu najważniejszy jest komfort reszty klientów, nie jakiegoś bachora, którego matka "zaciągnęła" do restauracji, zamiast siedzieć z nim w domu. Wymagają opieki.

Wydrukowano: Szanuj innych ludzi. Gdyby Kublik napisała o brakach w dobrym wychowaniu, które nazywamy zasadami savoir-vivre, nie "dowalając" jednostronnie matkom tak, jak przywołany przez nią prof. Kublik, gdybym zauważyła fakt przewijania dziecka, tylko bym się uśmiechnęła i dalej kontynuowała rozmowę zamiast zwracać uwagę rozmówców na całe wydarzenie i robić z niego aferę. Smaczku dodaje fakt, że była to jedna z najważniejszych świątyń w Polsce - Katedra na Wawelu. Zwyczajnie stoje, nie ustepuje. Co nam zostaje?

Słyszał każdy w promieniu kilku metrów. Kochane matki, wystarczy myśleć - to rozwiąże problem z obu stron, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Mnie też nieco irytuje, że na każdej mszy w moim kościele jest chory umysłowo facet, który drze się niesamowicie głośno za każdym razem, gdy śpiewa lub mówi. Dlaczego Agnieszka Kublik nie potrafiła wczuć się w sytuację matki? Dziś nie jesteśmy już szczególnie wyczuleni na małe dzieci np. A za taki brak kultury i wiesniactwo jakie Pani reperezentuje swoimi pogladami, stanowczo nie pozdrawiam, bo Pani i inne takie "matki" przynosza wstyd naszemu narodowi i normalnym mamom. Oglądanie pampersa z niespodzianką przyprawia mnie o mdłości. Etykiety: Agnieszka KublikdzieckoGazeta wyborczapampers w restauracjiPampers z niespodziankąprzewijanie dziecka w restauracjipubliczne karmienie piersią. Kublik zapewnia, że rozbrykane dzieci jej i jej znajomym nie wadzą. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Spełniła się przepowiednia mojej mamy: "Jak urodzisz dziecko to dostaniesz pyska, bo o wszystko będziesz musiała sobie zawalczyć Liczba komentarzy: 28 Rozwiń. Starsze dziecko zresztą zostało ogarnięte przez tatę i oprowadzane po pociągu, więc podróż umilało mi tylko jedno dziecko - które owszem, podśpiewywało, pokrzykiwało, dźgało mnie w ramię paluszkiem, nie było więc ciche i nieobecne. Jakie to proste. Myślę, że w większości restauracji można odejść przynajmniej na bok. Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom uwierzyć lub nie - będąc w restauracji wystarczy wziąć dzieciaczka, torbę z przyborami i zaczepić gdzieś z boku kelnerkę. Po prostu wyszły tutaj na jaw moje priorytety i jak widać zasady savoire vivre przegrały z dobrostanem dziecka.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom